Cykl opowieści, codziennie nowe części.
Mój mail: dawidwyrozebski@gmail.com
Numer gadu: 20749650
Odpowiadam na pytanie: Tak czytamy od prologu w górę ;)
Najnowsze części zamieszczane są u góry strony ;)

Zachęcam do obserwowania mojego bloga poprzez usługę OBSERWUJ, to pozwoli na otrzymywanie wiadomości o zmianach na blogu i podpisywanie się stałym nickiem pod postami :) Pozdrawiam!

piątek, 26 marca 2010

Koniec dygresji ;)

Ten wyjątkowy komar jeszcze w sobie tej wyjątkowości nie miał, może oprócz paru kilogramów szczęścia, które ciągnęło się za nim. Czemu szczęścia? Według wierzeń krwiopijców najniższego poziomu udana ucieczka przed bogiem O’kapciem i gromem La’gazetą należy do prawie niemożliwych. Tylko kilku wybrańców z pradawnego kręgu „gryźtamgdziesiędaispieprzajjeszczedalejniżktokolwiekpomyśli” dokonało podobnego czynu.
Ich zasługi do dzisiaj są wybzykiwane przez roje komarzej braci.
BzzZzzZzz.
Lecz ten, nawet sprytny krwiopijca trochę zbłądził i znalazł się w wyjątkowym miejscu o wyjątkowym czasie. Kilka metrów pod nim rozgrywała się bójka dwóch apetycznych (w jego mniemaniu) ludzi (też w jego mniemaniu). Skąd komar ma wiedzieć, że żaden z żyjących ludzi nie jest w stanie własnymi jelitami okładać drugiego recytując jednocześnie epos o Gilgameszu? Nie ważne, bowiem bohater o wkurzającym dźwięku skrzydełek zanurkował z tryumfem w oczach i wbił swój gębowy aparat ssąco-kłujący prosto w skórę jeszcze odrobinę pijanego truposza. Substancje zawarte w tym, co jeszcze kiedyś było nazywane odstawały w bardziej niż lekkim stopniu od normy. Multów trupich substancji, kwasów, a nawet domieszka paliwa rakietowego z wcześniej wspomnianego trunku dała się we znaki komarowi.
Truposz długo nie myśląc roztrzaskał dzielnego krwiopijcę ręką i wrócił do rytuału okładania przeciwnika częścią układu pokarmowego. Zawiązane na końcu jelito cienkie, a konkretnie dwunastnica potrafiła siać niewyobrażalny postrach w rękach wprawnego bojownika. Wszystko w tym byłoby normalne i w żaden sposób nie odstawało od rzeczywistości (oprócz kilku faktów oczywiście) gdyby komar, który powinien zostać sprowadzony do poziomu, poziomu płaszczyzny płaskiej rzecz jasna nie zaczął bzykać na nowo.

3 komentarze:

  1. Hahahaha, dobre to. ;). Ale zostaw trupy, wracaj do Jarka, a nie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. tez tak radzę zę wróć do Jarka bo ten pomysl z Dygresją Ci sie nie udał ... niestety to tylko nie wypała... jak taam pisał jeden z anonim w komentarzach do poprzedniej dygresji to zainwestuj ''zapakuj watęk miłosny'' ;D
    może być Ciekawie

    OdpowiedzUsuń
  3. dlaczego nie ma jeszcze części z soboty?

    OdpowiedzUsuń